wtorek, 18 listopada 2014

posty

Każda zmiana systemu może zawierać pułapki i wymaga stosowania innych procedur. Szkoda, że na tych blogach Polityki, które jeszcze odwiedzam, chociaż coraz rzadziej, nie było łopatologicznej instrukcji dla półidiotów. Musiałem więc drogą prób i błędów dotrzeć do nowej procedury. W zasadzie nie zamierzałem już ustosunkowywać się do wynurzeń znanego geniusza komputerowego. Tenże jednak, dziwnym trafem, nie umie mnie wymazać ze swej starczej pamięci – cud jakiś czy “odwrócony” Alzheimer?Otóż mam wątpliwości w prawdziwość tego twierdzenia, albo nie przemyślano nowej procedury do końca, zjawisko, występujące w wielu miejscach, np. w sformułowaniach ustaw, gdy ulegają zmianie. Miałem ostatnio dwie takie perełki, m. in. w ustawie o szkolnictwie wyższym, odnośnie profesorów (dyskusja na blogu Kowalczyka o pani Pawłowicz zachęciła mnie do studiowania tekstu ustawy z 2014 roku i tam są prawnicze jaja). Ktoś połączył zbyt głupio stare z nowym i wyszedł bubel i to bardzo istotny, bo w sprawie wieku emerytalnego nauczycieli akademickich. Ja próbowałem pogodzić nowe logowanie ze starymi przyzwyczajeniami. Zalogowałem się na jednym z blogów i – naiwny – uwierzyłem w to jednoczesne logowanie na pozostałych blogach, z tym, że ja przez to rozumiałem możliwość umieszczenia mojego komentarza, bo czytać wpis i cudze komentarze można przecież bez logowania! I tu siurpryza! Jadę do końca tych komentarzy i widzę, że pola na nick i hasło są puste! Po wypełnieniu i naciskaniu “zaloguj” wszystko jest ok. Tak miałem kilka razy z innymi blogami, czasem na drugi dzień były puste rubryczki, które uprzednio były pełne. To mogę zaakceptować, choć nie jest ułatwieniem, blog był znów dziewicą i nowa defloracja poprzez logowanie do portalu. Dziś miałem identyczną sytuację z blogiem “ateistów”. Byłem zalogowany z okazji bycia na blogu Pani P. a mimo tego nie na ateistach. Teraz chciałem to powtórzyć i o dziwo, nagle działa moja stara procedura. Nie wiem, dlaczego nie działało i nie wiem, dlaczego teraz działa. To może mieć związek z tajemniczą uwagą staruszka, której głębi niestety nie pojąłem: