czwartek, 29 października 2015

emisja

Jeśli chodzi o Zandberga – to czasami nie lubię mieć racji, ale tym razem niestety ją miałem (nasza rozmowa w poprzednim wątku). Zandberg, wraz z bezmyślnym środowiskiem Wyborczej (które nagłośniało jak mogło dobry występ Zandberga w ostatniej debacie) jest nieświadomym współtwórcą sukcesu Jarosława Kaczyńskiego. Taką rolę – nieświadomie – odegrali.Bez ironii powiem tak – problem nie nadążania tempa wzrostu płac za PKB w Polsce po 2008 kryzysowym roku jest nadwyrężony propagandowo, moim zdaniem. Przyczyny tego są dwie. Statystyczna, bo płace to nie wszystkie formy dochodu z płacy, jest samozatrudnienie i szara strefa, udział obu się zwiększył. Różne krążą opowieści, także ta, że płaci się płacę minimalną, do tego składki i podatki jak państwo przykazało, a reszta płacy przechodzi pod stołem. Wiele innych rosnących wskaźników, wydatki na konsumpcję, poziom oszczędności, wskazuje na to, że dochody z pracy rosły szybciej niż same czyste płace. Druga, że w tej fazie wychodzenia z (przeciągającego się) kryzysu, jak zresztą wspomniałeś, płace nie powinny rosnąć tak szybko jak PKB. Przez cały czas cyklu per saldo przyrost PKB rozchodzi się na płace i zyski, które są reinwestowane. Bo bez inwestycji i wzrostu uzbrojenia pracy nie ma wzrostu PKB. Ale teraz polska gospodarka wchodzi w lepszą fazę cyklu z uwagi na płace, czego najlepszym wskaźnikiem jest szybki spadek stopy bezrobocia. Już prawie do poziomu niemieckiego. To spowoduje wzrost płac na rynku, może nie oficjalnych, zależnie od segmentu rynku pracy, grupy zawodowej, etc. Bezrobocie od stycznia 2014 roku (1 3/4 roku) spadło o 700 tysięcy – J. Rostowski. Sądzę, że “emisja pustego pieniądza”, cokolwiek to znaczy, może służyć przede wszystkim do wyjścia z deflacji, ew. do pobudzenia PKB, zaś znaczny wzrost płac nie jest gwarantowany i to od razu. A jeśli połączony z inflacją, to może się skończyć wzrostem nominalnym, lecz nie realnym. Osobiście jestem za niewielkim jeszcze poluzowaniem polityki pienieżnej i ożywieniu akcji kredytowej. Ale w RPP, która na wiosnę ma zmieniać skład zdaje mi się, w większości zasiadają umiarkowane “jastrzębie”. Niedawno wydali oni oświadczenie przeciw zapowiedziom rozpasanego luzowania tj. QE na dziesiątki mld zł, a to oczywiście byłoby szkodliwe, a płacom realnym mogłoby zaszkodzić nawet w krótkim okresie czasu. Jak się okazuje jednak był przepływ elektoratu SLD->Razem w stosunku do sondaży, co było dla Kaczyńskiego informacją wręcz wymarzoną. Na miejscu Kaczyńskiego rozważyłbym wysłałbym Zandbergowi bombonierkę z podziękowaniami, a w Wyborczej wykupiłbym wielkie ogłoszenie w którym dziękowałbym redakcji za wkład w zwycięstwo. Kaczyński raczej tej bombonierki nie wyśle (obawiam się, że jego elektorat nie zrozumiałby i nie doceniłby sarkazmu i ironii, a Kaczyński to wie i nie będzie wprowadzał swoich wyborców w konfuzję) – ale takie podziękowania byłyby po prostu zasadne. To raz. Dwa : niewykluczone, że PiS zrealizuje “sprawiedliwość społeczną” (które to pojęcie jest przeciwieństwem sprawiedliwości normalnej), poprzez wyrównanie w dół poziomu wzrostu ekonomicznego. Tak się stanie jeśli zacznie realizować swoje obietnice.“Oczywiście też “większą przyszłość widzę przed amatorami z partii Razem”. Będę im gorąco kibicował, gdy tworzyć będą, jak mówi Zandberg, nową politykę na ulicach”. Zandberg musi zdecydować się, chce brać dotacje, czy robić politykę na ulicach? Swoją drogą zabawnie będzie wyglądał facet w berecie Che Guevary udający się po dotację. Nie mówiąc o tym, że używanie komunistycznych emblematów jest karalne. Na razie myślenie leninowskie Zandberga (wykończyć mienszewików Nowackiej) zadziałało, ale co dalej? “Wyklęty powstań ludu ziemi – i do przodu”? Równy podział biedy co poniektórzy z nas już widzieli w PRL i – przynajmniej jak dla mnie – wystarczy.

wtorek, 16 czerwca 2015

tablet

Wspaniale, ale skoro takiego telefonu nie da się wygodnie nosić w kieszeni dowolnych spodni, a przecież nie zawsze zakładamy marynarkę, to taki 6 calowy smartfon traci podstawową cechę: nie ma można mieć go zawsze przy sobie. Dla mnie 5 cali to bariera nie do przekroczenia. taki 6 calowy smartfon traci podstawową cechę: nie ma można mieć go zawsze przy sobie. Dla mnie 5 cali to bariera nie do przekroczenia. Do tylnej kieszeni go nie włożę, ale w przedniej jakoś się mieści. Pełna zgoda, nie równie bezkonfliktowo jak pięciocalowiec i cały dzień tak bym nie chciał chodzić, ale na krótki dystans ujdzie. Gdy wychodzę z domu, zawsze mam ze sobą jakąś torbę czy mały plecak, zwykle zatem tam go ładuję. W sumie rozmiar nie okazał się problemem. Myślałem, że będzie gorzej. Dla mnie tablety z upośledzonymi systemami operacyjnymi nigdy nie miały sensu, no chyba że w combo z wytrwałym telefonem (nie smart) służącym do dzwonienia (np Samsung solid) , wtedy można podciągnąć andka czy iosa pod mini-przenośne-centrum-multimedialne, choć to i tak naciągane, bo wg mnie mija się z ideą all in one. Tablety, fablety, smartfony, tylko po co, skoro to ten sam zasób funkcjonalności? Jedyny sens mają w mojej opinii tablety z pełnym Windowsem/linuksem lub małe netbooki bo oferują wszystko to co androidowe zabawki plus nieskończona wręcz baza darmowych i płatnych pakietów biurowych i multimedialnych apek zjadających mobilne odpowiedniki. Zabawa, praca, konsumpcja treści- to ma sens i w tym kierunku powinien zmierzać rynek przenośny. Po cichu liczę na małe telefony z możliwością “rozłożenia” ich jak kartki papieru do 10″ calowego ekranu OLED z pełnym systemem operacyjnym… To jest all in one. Rozmarzyłem się… male tablety calkiem sa uzyteczne. Proponuje pojsc na warszawskie lotnisko; wielu funkcjonariuszy i uzrednikow zalatwia sprawy przy pomocy malych tabletow. Duze tablety raczej by im przeszkadzaly, bo sa to urzednicy mobilni Ja tez lubie maly tablet, bo moge zawsze go miec przy sobie. Duzy jest za duzy link Ale maly tablet pzrez ktory mozna rozmawiac, to juz zwyciestwo techniki nad zdrowym rozsadkiem. “Ni pies ni wydra, cos na ksztalkt swidra” jak mowil pewien wybitny polski polityk. Telefon ma sie meiscic w kieszeni koszuli, i sluzy do TELEFONOWANIA i ewentualnie pzregladania poczty.

nowość

Obawiam sie ze to jedno z tych urzadzen ktore skonstruowano dlatego ze daly sie skonstruowac. Nie widze dlaczego Chromegook mialby byc lepszy of tableta z Androidem. Dobrze wiedzec ze wiekszosc Androidowych apps nie jest kompatybilna z Chrome OS Obawiam sie ze podzieli los netbookow, telefonu Amazona, okularow Google I mnostwa innych doskonalych technologii ktore wyladowaly na smietniku Jajakobyły czekam na serwis zintegrowany Google.Za 1 zł ,tak jak,w sieciach komórkowych. Ma juz,prawie,wszystko. A w Polszcze za sprawą kolejnej manny unijnej,(nawet jak 60% ulegnie przekreceniu) wszystkie wiochy mają dostac dostęp szerokopasmowy. Mam dostac z chmury na terminal za 1 zł i w za rozsadną cenę wszystko co mi się spodoba.Niech Google zbada co to jest.FB wykluczony. Terminal może sie nazywac Chromebook cz Chromegook ,jak chce A.L .Wsio rawno. Ma byc sprawnie,niezawodnie i konkurencyjnie do FB.